Dwell time w SEO i ile ma wspólnego z contentem

dwell time a content Blob

Specjaliści SEO powinni mieć co najmniej pięć par oczu więcej – mają tyle czynników i wskaźników do kontrolowania w czasie swojej pracy. Jedną z takich metryk jest tytułowy dwell time. To kolejny tajemniczy termin do rozwikłania dla laika: początkującego specjalisty oraz przedsiębiorcy rozważającego wprowadzenie SEO do strategii marketingowej.

W tym artykule sprawdzę, czy dwell time jest istotnym wskaźnikiem w SEO, na co wpływa, jak się go mierzy oraz jak na niego wpłynąć.

Co to jest i jak mierzyć dwell time?

Zacznijmy od początku: czym jest dwell time?

Dwell time to wskaźnik istotny z punktu widzenia ruchu organicznego. Określa czas spędzony przez użytkownika na danej stronie docelowej. To czas od kliknięcia w link w wynikach wyszukiwania prowadzący do danej strony aż do jej zamknięcia i powrotu do listy wyników Google.

W praktyce wygląda to tak: wpisujesz słowo kluczowe do wyszukiwarki, by otrzymać odpowiedź na zapytanie. W wynikach wyszukiwania pojawia się interesujący adres, pod którym spodziewasz się znaleźć to, czego szukasz. Klikasz w link i przenosisz się na stronę docelową. Spędzasz na niej tyle czasu, by otrzymać oczekiwane informacje i zamykasz ją, wracając do wyników wyszukiwania.

Czas przebywania na stronie docelowej aż do powrotu do strony wyników wyszukiwania, to właśnie dwell time.

Jeśli po odwiedzeniu strony docelowej przejdziesz do jakiejś kolejnej w obrębie tej samej witryny, dwell time nie ma miejsca.

Czy to istotny wskaźnik dla specjalistów SEO? To zależy. 🙂

Dwell time, bounce rate, CTR i czas trwania sesji – rozróżnienie pojęć

Dwell time nie jest czynnikiem rankingowym, dlatego nie każdy specjalista bierze go pod uwagę. Są jednak znaki (od zespołu Google), że czas trwania sesji ma znaczenie. Jednak tak, jak wspominałam w artykule o tym, Jak pozycjonować stronę w Google, pracownicy Google są dość tajemniczy, jeśli chodzi nawet o ujawnianie kwestii całkiem istotnych z punktu widzenia SEO.

Tak więc z jednej strony nie wiadomo, czy dwell time ma znaczenie, ale z drugiej może dla świętego spokoju warto się mu przyjrzeć podczas monitorowania efektów.

I gdy przyjrzymy się dokładniej temu zagadnieniu, okazuje się, że jednak jest pewien powód, dla którego nie ujawniano zagadnienia dwelling time szerszemu gronu.

Najprawdopodobniej chodzi o to, że jest to metryka stworzona przez wyszukiwarki dla samych wyszukiwarek. Dlatego czas liczy się od kliknięcia w link w wynikach wyszukiwania aż do powrotu użytkownika Google do tychże.

Dzięki temu Google może na swoje potrzeby mierzyć dwell time, bo nie ma wglądu w to, co dzieje się w obrębie całej witryny docelowej. Dlatego sprawdza po prostu, ile czasu mija od kliknięcia w wynik wyszukiwania aż do powrotu do wyników.

A skoro już mówimy o czasie przebywania na stronie, warto wspomnieć o bounce rate czy CTR. Oba mierzy się podobnie, czyli liczony czas rozpoczyna się kliknięciem w wynik wyszukiwania i kończy się powrotem do listy.

Bounce rate to tak zwany „współczynnik odrzuceńczy inaczej „wskaźnik odrzuceń”. Oznacza procent sesji, które zakończyły się szybko i to po przejrzeniu przez użytkownika tylko jednej strony w obrębie danej witrynie.

W tym przypadku sesja trwa od momentu wejścia na stronę aż do powrotu do listy wyników lub zamknięcia strony krzyżykiem. Co ważne, dotyczy tylko przypadków, gdy użytkownik odwiedził wyłącznie jedną podstronę.

A co z CTR? To z kolei Click Through Rate. Określa, jak często dana witryna pojawia się w wynikach wyszukiwania, a także jaki procent użytkowników, którym się wyświetliła, zaglądają do środka.

A czym jest czas trwania sesji (session duration)? To czas, jaki użytkownik spędził na danej stronie w czasie jednej wizyty.

Z tego porównania pojęć wynika, że nasz tytułowy wskaźnik jest dla właściciela strony czy specjalisty średnio przydatnym miernikiem czegokolwiek. Dopiero wspólna analiza powyższych zagadnień może dać jakiś ogląd o realnej sytuacji.

Dwell time a content na stronie

Tytuł tego artykułu zwraca uwagę na to, jakie powiązanie ma dwelling time z contentem, czyli treścią na stronie. I biorąc pod uwagę podstawowe założenie metryki, to właśnie zawartość docelowej strony w wynikach wyszukiwania jest istotna.

Tak więc omówmy, jak content wpływa na dwell time.

Jak wiemy, Google chce zapewnić użytkownikom wysokojakościowe treści. Przykładem jest Helpful content update, której założeniem jest, by teksty publikowane w internecie były przydatne i pomocne dla odbiorców.

Znamy też pojęcie, jakim są frazy kluczowe, wiemy, że są istotne z punktu widzenia SEO i dzięki nim strona pojawia się na określone zapytania w wynikach wyszukiwania. Dobrze dobrane słowa kluczowe wraz z solidnie zoptymalizowaną witryną oraz zorganizowanym linkbuildingiem mogą zapewnić wysokie pozycje w SERP-ach.

Czy wysoki dwell time zawsze jest dobrym zjawiskiem?

W założeniu dwell time mierzy dopasowanie zawartości strony do fraz, na które się wyświetla. Jeśli strona jest przydatna, użytkownik spędzi na niej więcej czasu, zanim wróci do listy wyników wyszukiwania. Ale! Oczywiście są pewne wyjątki, które potwierdzają regułę.

Zwróć uwagę np. na strony z prognozą pogody. Jeśli są dobrze zorganizowane, użytkownik w ekspresowym tempie znajduje na nich interesującą informację, np. o spodziewanych opadach czy temperaturze. I tym samym od razu może cofnąć się do wyników wyszukiwania.

Teraz widzisz, że nie zawsze wysoki dwell time to zaleta. Czasem wystarczy szybki rzut oka na treść, by uzyskać oczekiwaną odpowiedź. 

Wysoki dwell time jest pozytywnym zjawiskiem szczególnie w przypadku stron wypełnionych dużą ilością treści. Oznacza to, że najprawdopodobniej użytkownik poświęcił czas spędzony na stronie docelowej, by w pełni zapoznać się z zawartością. 

Co za tym idzie, wpisanie w wyszukiwarkę konkretnej frazy zaowocowało wyświetleniem przydatnych wyników.

Czyli fantastycznie. Wyszukiwarka wyświetla oczekiwane wyniki, strony zawierają odpowiednie treści, użytkownik najpewniej jest zadowolony.

kiedy wysoki dwell time jest kiepskim zjawiskiem? Na przykład w przypadku strony z krótką treścią. Jeśli użytkownicy pozostają na niej zbyt długo, bardzo możliwe, że muszą poświęcić dużo czasu na odnalezienie interesujących informacji. A więc możliwe, że strona jest nieintuicyjna, ma kiepski UX lub źle dobrane frazy i nie powinna wyświetlać się na dane pytanie użytkownika.

Wspominałam też o tym, że niski tytułowy wskaźnik może być pozytywnym zjawiskiem, np. w przypadku stron skupionych na prostym komunikacie, m.in. podanie informacji o pogodzie. A kiedy niski dwell time jest niekorzystnym zjawiskiem?

Najoczywistszym przykładem są artykuły mające clickbaitowe tytuły – przyciągają użytkowników chwytliwym tytułem, jednak nie oferują w zamian oczekiwanej odpowiedzi.

Często są to artykuły, zawierają więc sporo treści, wymagającej spędzenia dłuższego czasu, by przeczytać ją od deski do deski. Tak się jednak nie dzieje, bo użytkownik szybko orientuje się, że strona docelowa nie jest w stanie odpowiedzieć na jego pytanie.

Jak mierzyć dwell time?

Jeśli chcesz zmierzyć dwell time, istnieje taka możliwość dzięki wykorzystaniu Google Analitycs 4, gdzie znajdziesz przybliżone wartości tej metryki pod nazwą „średni czas zaangażowania”. Nie ma tam jednak jednoznacznego wskaźnika interesującej nas wartości.

Do mierzenia tytułowego wskaźnika możesz wykorzystać także Google Tag Manager. Wyjaśnienie znajdziesz w załączonym filmie:

Jak wpłynąć na dwell time?

Na dwell time można wpłynąć, dbając o kilka aspektów w obrębie strony:

  • Dobranie słów kluczowych do treści. Istnieje pojęcie search intent, czyli intencja wyszukiwania. Każda fraza, jaką użytkownicy wpisują w wyszukiwarkę internetową, ma określoną intencję. Intencje mogą być najróżniejsze: informacyjne, zakupowe, brandowe itp. Od tego, jakie słowa dobierzemy do danych podstron, zależy, czy użytkownik otrzyma to, czego oczekiwał.
  • Poprawa user experience, czyli doświadczenia użytkownika. Wspominałam, że niski dwell time może mieć powiązania z kiepską strukturą treści, szczególnie jeśli czas spędzony na stronie jest krótki, a treści jest sporo. Warto w takim przypadku popracować nad jakością tekstów. Pomoże Ci w tym copywriter lub content writer. Nawiąż współpracę z Redseo. W zakresie usługi pozycjonowanie stron internetowych oferujemy m.in. tworzenie contentu dla klientów.
  • User experience to też dobrze sformatowane treści. Nie chcemy czytać ścian tekstu. Dlatego treści powinny być podzielone na krótkie akapity, wypunktowania i okraszone pogrubieniami istotnych elementów.
  • Skoro jesteśmy przy treści, pamiętaj, nie twórz clickbaitowych tytułów. To technika z zamierzchłych czasów, która już nie działa. Lepiej skup się napisaniu solidnych treści z chwytliwymi nagłówkami.
  • Dla niecierpliwego użytkownika istotna jest też szybkość ładowania strony. Jeśli ładuje się zbyt długo, odbiorca może kliknąć strzałkę „wstecz”.

Jak możesz zauważyć, część powyższych zasad odnosi się chociaż pośrednio do zastosowania zasad SEO na stronie. Tak więc mimo że dwell time nie jest czynnikiem rankingowym i nie optymalizuje się pod niego witryny, ma wiele wspólnego z SEO i contentem.

Podsumowanie

Czym dokładnie jest dwell time? 

Termin ten odnosi się do wyników w ruchu organicznym wyszukiwarki. Określa czas spędzony na stronie od momentu kliknięcia w wynik na liście wyszukiwań aż po powrót na stronę wyników Google.

Nie jest czynnikiem rankingowym, to wskaźnik stworzony przez wyszukiwarki dla wyszukiwarek. Nie jest to ani współczynnik odrzuceń, ani średni czas trwania sesji, ani CTR, jest jednak niejako z nimi powiązany.

Na to, jaki wynik osiągasz, mogą mieć wpływ m.in. jakościowe treści. Użytkownicy, po wpisaniu zapytania otrzymują listę wyników, zaglądają właśnie do Ciebie. Na tej jednej podstronie spędzają pewien określony czas, który pozwala im na zapoznanie się z treścią i uzyskanie odpowiedzi na zadane pytanie. Innymi słowy, dana strona okazała się przydatna, a czas na zapoznanie się z jej zawartością był optymalny.

Bo zbyt długi i zbyt krótki dwell time jest „podejrzany”. Wskazuje na: 

  • słabą organizację podstron, skoro nie można na nich szybko odnaleźć informacji 
  • lub na niedopasowanie kluczowej frazy do treści.

Zwracałeś do tej pory uwagę na ten wskaźnik na swojej stronie lub w sklepie internetowym?

Opublikowano w Blog Marketing internetowy: , aktualizacja: